wtorek, 2 czerwca 2009

Houdini's failed escape
























Ołówek, marker. Sierpień 2004


Wykonane podczas jachtowych wojaży na Mazurach po tym, jak kilka dni wcześniej obejrzałem w Cieszynie cykl Cremaster Matthew Barney'a. Sam rysunek zainspirowany został piątą częścią, choć z samymi filmami raczej nie ma nic wspólnego. Rysowany bez modeli, więc anatomia kuleje. Dusząca mężczyznę kobieta wzorowana jest na byłej dziewczynie, z którą po roku od rozstania zaczęliśmy się na jakiś czas znów spotykać - niekoniecznie na herbatę. Filmy Barneya były jednym z ważniejszych punktów odniesienia w twórczości dla mnie i moich znajomych z Akademii przez pierwsze lata studiów. Dopiero nauka o wcześniejszych twórcach, z których czerpie (m. in. Beuys) osłabiła jego wpływ na nas.

Brak komentarzy: